Obiad dla jednych to tylko obfity posiłek, który ma dostarczyć nam energii i siły każdego dnia. Dla innych to coś więcej. To coś więcej właśnie tutaj na emigracji. To niejednokrotnie powrót do rodzinnego domu. To powrót do ulubionych dań, które przygotowywała nam mama czy babcia. To wspomnienia wspólnych obiadów w gronie rodziny, przyjaciół.
Taki nasz, tradycyjny soczysty schaboszczak, w chrupiącej panierce jest najlepszy na świecie. Przyznaj to sam. Żółciutkie pyszne ziemniaczki ugniatanie z masełkiem, do których mama dodawała odrobinę takiej naszej polskiej śmietany. Gdy znalazły się już na talerzu koniecznie musiały być posypane pachnącym koperkiem. A pomyśl teraz o suróweczce. To dopełnienie naszej uczty jeszcze bardziej pobudzało nasze zmysły najpierw zapachu aż w końcu i smaku. Czy pamiętasz ten zapach świeżo zerwanych ogóreczków w śmietanie? A buraczki zasmażane. Tak, tak. Te serwowane z polskim kotletem mielonym stanowią dla nie jednego najlepsze zestawienie obiadowe.